Dzisiejszy dzień przyniósł smutne wieści o kolejnym etapie tragedii, która dotknęła 3-miesięczną dziewczynkę. Około godziny 12:00 potwierdzono bowiem śmierć jej pnia mózgu.

Przyjrzyjmy się na chwilę szczegółom tej sprawy. Wszystko zaczęło się 22 października tego roku, kiedy to kilka minut przed godziną 23:00 dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Kole otrzymał alarmujący telefon. Lekarz dyżurujący w miejscowym szpitalu powiadomił go, że do oddziału trafiło 3-miesięczne dziecko z poważnymi obrażeniami, które mogły powstać w wyniku działania siły.

Alarm dotyczył małej dziewczynki poszkodowanej przez brutalne obrażenia czaszkowo-mózgowe, które zdawały się sugerować, że stawała się ofiarą aktu agresji. Pierwsze badania skierowały niemowlę na intensywną terapię do specjalistycznego szpitala w Poznaniu.

Natychmiast po zdarzeniu swoje działania rozpoczęła również Prokuratura Rejonowa w Kole. Jak zaznaczył prokurator Bartosz Krupecki:

Ojciec poszkodowanej dziewczynki został przesłuchany w charakterze świadka. Zgromadzone dowody sugerują, że podczas incydentu nie był on obecny na miejscu.

Matka natomiast, została zwolniona do domu, jako że nie zaistniały powody do zastosowania wobec niej środków zapobiegawczych.